Edward powiedział, że ktoś umrze.
Zamrugałam do niego rozespana, dziwnie rozradowana. "Och, kiedy pogrzeb Maddison?"
"Jak możesz być tak nieludzka?!" warknął Edward, jego twarz pociemniała z wściekłości.
Nigdy wcześniej go takiego nie widziałam.
Zmarszczyłam brwi i popchnęłam go w stronę drzwi. Już miałam nimi trzasnąć, kiedy nagle kopnął je i złapał mnie za ramię.
Wpadłam we wściekłość.
Szamocząc
















