Nie mogłam w to uwierzyć. Ten charakter pisma… Ten podpis… Widziałam je na umowie, którą podpisał!
Jak mnie wczoraj znalazł? Dlaczego odwiózł mnie do domu? Kiedy wyszedł?
A co z tym przytulaniem? Uściskami? Pocałunkami?
Czy to się naprawdę wydarzyło?
Jak człowiek o tak wysokim statusie – któremu całe życie służono – mógł się poniżyć, by gotować w małej, wynajętej klitce, robiąc rosół z kurczaka?
B
















