Było jasne, że Cameron dusiła w sobie wściekłość od dawna, a ja zadzwoniłam w momencie, gdy potrzebowała kogoś, na kim mogła się wyżyć.
"Dzwoniłam do Edwarda, nie do niej. To ona była wścibska i odebrała!" protestowałam. "Jeśli to jakiś test od Boga, proszę pani, to oblewa go pani od wieczności. Nic dziwnego, że pani córka nigdy się nie poprawiła!"
"Pieprz się, Taylor!" wrzasnęła Cameron, a jej gł
















