"Nie! To nie tak!" wykrzyknęłam, wymachując gwałtownie rękami, po czym ruszyłam naprzód.
Odwróciłam się tylko po to, by posłać Soren kilka wymownych spojrzeń.
Proszę, Boże, żeby to nie Richard prowadził tamtego wieczoru ten samochód!
Soren zawahał się przez chwilę, zanim w końcu zapytał: "Widziałaś ostatnio Ritchiego, prawda?"
Chciałam zniknąć w tym momencie.
Wiesz co? Przejdźmy od razu do se
















