Może i byłam dobra w swoim fachu, ale zarządzanie ludźmi nie było moją mocną stroną. Dlatego takie dni przytłaczały mnie tak bardzo.
Zmierzch zapadł. Właśnie miałam posprzątać i wyjść, kiedy zadzwoniła Jean.
"Gdzie jesteś?"
"W pracy. W biurze" - odparłam wyczerpana.
"Serio? Jest weekend! Czemu tyrasz zamiast relaksować się w spa, czy coś?"
"Nie mam na kim polegać poza sobą w tych czasach. Syt
















