Zszokowana, pchnęłam drzwi i pospiesznie wysiadłam z samochodu. "O Boże, przepraszam, Charles! Jechało się tak wygodnie, że przez przypadek zasnęłam! Powinieneś mnie obudzić..."
"Nie ma powodu do zmartwień, panno Jones! To pan Kenway powiedział, żeby pani nie budzić. Uważa, że ostatnio musi być pani bardzo zmęczona pracą" – odparł wesoło Charles, gestem zapraszając mnie do środka.
Gdy weszłam z to
















