Christopher
Obserwowałem, jak detektyw zajmuje miejsce naprzeciwko mnie. Nie zadał sobie trudu, żeby zdjąć prochowiec i kapelusz, siedząc i zajmując się swoimi sprawami, jakby wcale nie rzucał się w oczy jak wrzód na tyłku.
Zastanawiam się, jak on znosi ten upał.
Było prawie drugie po południu, a o tej porze roku upał dawał się we znaki. Facet ubrany nie tylko w gruby prochowiec, ale jeszcze w kap
















