Lachlan
– Co?! – zapytałem zaskoczony, czując na sobie przeszywające spojrzenia wszystkich. Przecież nie powiedziałem nic złego. Byłem zajęty moją żoną. Czy to coś złego? Amelia odchrząknęła.
– Przepraszamy za spóźnienie – powiedziała z wymuszonym uśmiechem.
– Lepiej żeby tak było! – warknęła mama, a ja się zagotowałem.
– Co to w ogóle ma znaczyć, mamo? – zapytałem. Amelia ścisnęła moją dłoń, ale
















