Lachlan
Opadłem na łóżko, czując się doszczętnie wyczerpany. Kilka minut temu skończyłem burzliwą kłótnię z Cassandrą o dziecko Amelii. Wyszła z domu wściekła, bo się z nią nie zgadzałem.
Pomimo tego, jak logiczny był jej wniosek, nie mogłem się z nim po prostu zgodzić. Nie miało to dla mnie sensu i nigdy nie będzie miało. A może miało, ale nie chciałem się do tego przyznać. Lecz leżąc na łóżku, z
















