Amelia.
Nie mogłam o tym przestać myśleć. Jaki on był troskliwy. Nikt nigdy nie był dla mnie tak troskliwy. No dobra, może Eric i Bailey, ale i tak nie mogłam się z tym pogodzić. Nie mogłam po prostu czekać, aż wróci, żebym mogła rzucić mu się w ramiona, doceniając jego troskliwość.
Wtedy mnie olśniło. Mogę po prostu do niego zadzwonić i dać mu znać, jak bardzo jestem za to wdzięczna. Więc podnios
















