Rozdział 67
Amelia
Poruszyłam się na łóżku, gdy promienie światła zaczęły przedzierać się przez żaluzje. Potem usłyszałam to znowu. Pukanie do drzwi. To już drugi raz ktoś pukał do moich drzwi. Usiadłam powoli, a potem usłyszałam jego głos.
– Amelio, mogę wejść? – zapytał i zapukał ponownie.
– Wejdź – powiedziałam, starając się w pełni obudzić. Gałka się przekręciła i wszedł.
– Dzień dobry – powie
















