Lachlan
Mój nastrój był kwaśny, wciąż nie mogłem przeboleć tych raniących słów, Amelio. Dzwoniły mi w głowie, gdy jechałem do biura. Nawet postanowiłem sam prowadzić, mówiąc szoferowi, żeby nie zawracał sobie głowy, bo myślałem, że to mi oczyści umysł. Ale niestety, bardzo się myliłem. Lekko potrząsnąłem głową, wchodząc do biura, mijając pozdrowienia innych pracowników.
Clara dogoniła mnie, zabier
















