Amelia!
"Amelio!"
Poczułam delikatne dotknięcie ramienia, aż podskoczyłam.
"Och, Bailey."
Pewnie mnie wołała, ale byłam zbyt pogrążona we własnych myślach, żeby to zauważyć.
"Przepraszam, że cię wystraszyłam… O czym tak myślisz, że aż tak się zamyśliłaś? Wołałam cię ze dwa razy, ale mnie nie słyszałaś."
Zrobiło mi się wstyd. Obiecałam jej, że już nigdy nie będę się martwić, a tu proszę, roztrząsam
















