Nina
– Lachlan! Wracaj tu! Lachlan!!! – wrzasnęła za nimi mama, ale nawet nie odwrócili głów, a co dopiero, żeby poświęcić mamie uwagę, której tak bardzo pragnęła, wychodząc z domu. Byłam oszołomiona. Wszyscy byli.
To znaczy, wiedziałam, że Lachlan już coś do niej czuje. Wiedziałam, że zaczyna się nią przejmować. Ale nie sądziłam, że będzie na tyle odważny, żeby wyznać jej miłość całej rodzinie, n
















