Amelia.
Brzmiał naprawdę przekonująco. W końcu był Lachlanem Mallorym. Zawsze wiedział, jak swoimi słowami nakłonić ludzi do robienia tego, czego chciał. Wiedziałam to aż za dobrze, by wiedzieć, że nie dam się kupić. Więc pomimo tego, jak prawdziwie brzmiał, albo jak szczere były jego wyznania, widziałam za tym tylko fasadę.
Więc zadawałam mu różne pytania, szukając sposobu, by złapać go na gorący
















