Amelia
– Eric… Ja też mam wątpliwości. Ale… ale myślę, że tym razem jest inaczej. Mam wrażenie, że tym razem mówi poważnie – powiedziałam, z maleńką nadzieją, że się nie roztrzaska. O Boże, miałam nadzieję, że mam rację.
Zamiast tego prychnął, pogłębiając moje obawy.
– Wierzysz w to tylko dlatego, że chcesz w to wierzyć – powiedział, a wtedy się zezłościłam.
– Sugerujesz, że to wszystko to jakieś
















