„Chodź, mamo, gdzie jest Olivia?” – zapytałam, śmiejąc się suchym śmiechem.
„Nie wiem, o kim mówisz” – odpowiedziała z marszczeniem brwi.
Moje serce przyspieszyło. „Nie możesz mówić poważnie, mamo!” – wykrzyknęłam.
„Słuchaj, nie mam czasu na twoje kaprysy. Przechodzę przez wiele rzeczy” – mruknęła. „Muszę wrócić do pracy” – dodała, zanim opuściła pokój.
Moje oczy jeszcze bardziej się rozszerzy
















