logo

FicSpire

Zmieniony Los

Zmieniony Los

Autor: Winston.W

Rozdział dziesiąty
Autor: Winston.W
25 lis 2025
Wszystko wirowało mi w głowie, gdy wracałam do sypialni. Wilczyce szykowały przewrót. Ojciec przymykał na to oko, by zwabić z powrotem matkę. A teraz jeszcze ta wilczyca, która knuła coś podejrzanego. Wiedząc, że czary istnieją, może coś się za tym kryje. Weszłam z powrotem do pokoju i zobaczyłam Cas we łzach. „Co się stało?” Podbiegłam do łóżka. „Nic. Po prostu nie chcę, żebyś wyjeżdżała.” Starłam jej łzy i zaśmiałam się. „Dlaczego martwisz się końcem lata, skoro dopiero przyjechałam?” Opadłam obok niej na łóżko i słuchałam jej pociągania nosem. „Wiem, to głupie.” Ale wyczuwałam w powietrzu delikatną nutę strachu i wiedziałam, że coś zostało powiedziane. „Kto tu był, kiedy mnie nie było?” Obserwowałam, jak się spina, ale zaraz się rozluźniła. „Nikt.” Odwróciła wzrok, a strach zniknął. Jakby zapanowała nad emocjami. „Porozmawiaj ze mną. Nie mogę pomóc, jeśli nie wiem.” Wyszeptałam, splatając nasze palce. „I tak nie możesz pomóc. Niedługo wyjedziesz, a my znowu zostaniemy same.” Ścisnęła moją dłoń. „Nie same. Porozmawiam z betą i gammą i wspólnie ogarniemy to stado, zanim wyjadę.” Nie pozwolę, by to trwało dalej, jeśli będę mogła coś zrobić. „Naprawdę?” Usłyszałam w jej głosie maleńki płomyk nadziei. „Naprawdę. Już rozmawiałam z tatą. To wszystko się skończy.” Jako alfa, ten przeskok władzy był sprzeczny ze wszystkim, za czym się opowiadaliśmy. Władzę powinni sprawować tylko ci, którzy mają do tego odpowiednią moc. Wszyscy inni są równi. Tak chciała Bogini Księżyca. Tak powinno być. „A teraz powiedz mi, co się z tobą dzieje.” „Nie mogę.” Wyszeptała mi w odpowiedzi i w końcu wszystko zrozumiałam. „Kto ci to powiedział?” „Nikt.” Znowu poczułam od niej strach, usiadła prosto. „Nie naciskaj, Amy. Proszę.” Patrzyłam na moją najlepszą przyjaciółkę, moją siostrę duszy, która błagała mnie, żebym nie naciskała. „Dobrze.” Ustąpiłam. Co innego mogłam zrobić? „Chodź, przygotujemy się.” Podciągnęłam ją i zaprowadziłam do krzesła przed moją toaletką. „Bez podglądania.” Cas tylko pokręciła głową i zamknęła oczy, a ja zabrałam się do pracy. Zaczęłam od jej włosów. Wysuszyłam je suszarką, a potem zakręciłam. Kiedy już były zakręcone, upięłam je w luźny kok, z którego wypadały loki. Potem zabrałam się za makijaż. Delikatne brązy i złota podkreśliły jej jasnoniebieskie oczy. Jej miękkie blond włosy były ułożone i wyglądała oszałamiająco. Na koniec pomalowałam jej usta delikatną różową szminką i odsunęłam się. „Wyglądasz przepięknie.” Chciała się odwrócić, ale przyciągnęłam ją z powrotem, żeby spojrzała na mnie. „Jeszcze nie podglądaj.” Szturchnęłam ją w twarz, a ona zachichotała. „Znowu zamknij oczy.” „No weź.” Nadęła się, a ja pokręciłam głową, jakby mogła mnie widzieć. „Nie. Bez patrzenia.” Podciągnęłam ją i posadziłam na łóżku. „Możesz otworzyć oczy, kiedy ja będę się przygotowywać, jeśli obiecujesz, że nie będziesz patrzeć w lustra.” „Dobrze.” Cas prychnęła i otworzyła oczy, a ja się roześmiałam. „Chcę, żebyś zobaczyła pełny efekt, ale wątpię, czy chcesz siedzieć z zamkniętymi oczami, kiedy ja będę się szykować.” Wróciłam do toaletki i szybko wysuszyłam i zakręciłam swoje włosy w miękkie plażowe fale. Potem zrobiłam ciemne, przydymione oko i pomalowałam usta czerwoną szminką i gotowe. „Wyglądasz przepięknie. Ciemne włosy i makijaż naprawdę ci pasują.” „Wiem.” Odpowiedziałam jej uśmiechem. „Czas znowu zamknąć oczy.” Podeszłam do niej i pomogłam jej wstać. Zaprowadziłam ją do mojej garderoby i poszperałam za nowym biustonoszem i majtkami, które wybrałam i kazałam wyczyścić, kiedy wróciliśmy z centrum handlowego. „Załóż to. Potem zamknij oczy i zawołaj mnie, kiedy będziesz gotowa.” Zamknęłam drzwi garderoby i czekałam, wystukując stopą. Już miałam otworzyć drzwi, kiedy usłyszałam ciche „Jestem gotowa”. Weszłam do środka i zobaczyłam Cas stojącą w bieliźnie, obejmującą się w pasie. Wyciągnęłam jej sukienkę i powiedziałam, żeby w nią weszła, a potem zapięłam ją na zamek. Następnie przebrałam się w moją sukienkę i wyprowadziłam ją z mojej garderoby. „Jeszcze jedno i skończymy.” Wsunęłam naszyjnik na siebie i pasujące bransoletki i kolczyki. Potem wsunęłam drugi zestaw na Cassie, a następnie ustawiłam nas przed moimi dużymi lustrami. „No i jesteśmy. Spójrz.” Cass otworzyła oczy i natychmiast zakryła twarz dłońmi. „Amy, nie mogę.” „Jasne, że możesz, tylko je pożyczasz.” Puściłam jej oko, przyglądając się nam obu. Jej miękkie krągłości były otulone złotą sukienką, a złoty zestaw z diamentami lśnił na jej skórze. Moje ciemne włosy lśniły na tle bordowej sukienki, która opinała moje krągłości. Onyks osadzony w srebrze naprawdę dopełniał całość. Byłyśmy oszałamiające. Ktoś zapukał do moich drzwi. „Czas iść, skarbie.” Słowa mojego taty wyrwały nas z powrotem do rzeczywistości. To będzie dobry wieczór.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział dziesiąty – Zmieniony Los | Czytaj powieści online na FicSpire