Odwróciłam się z powrotem do rozlanej cieczy, podniosłam potłuczoną plastikową butelkę. Wyrzuciłam ją do kosza, który zauważyłam, i wytarłam rozprysk. „Ty tu pracujesz?” – Głos Brandona był niedowierzający.
– Niezupełnie. Carl jest przyjacielem mojej mamy. Przyszliśmy tu po spray do neutralizacji zapachów. Ale Carl zapytał mamę o kontakt z dawnej watahy jej ojca, a potem gdzieś pojechali. Poprosi
















