Wróciłam do swojego pokoju, a moja matka spryskiwała stertę ubrań butelką czegoś, co, jak zakładałam, było sprayem maskującym zapach. Przy drzwiach stały dwa worki na śmieci, na które skinęła głową. "Zanieś to do śmieci. Zaraz się spotkamy na dole."
"Co robisz?" Wskazałam na stertę ubrań.
"Zabezpieczamy tyły, zanim wrócimy z większą ilością sprayu i skończymy wszystko prać." Uniosła wargę i kont
















