"Właśnie cię odzyskałem."
"Wiem, ale on musi wykonywać swoją pracę. Nie zniknę, jeśli pozwolisz mi odejść." Zaśmiałam się i zakaszlałam. Skinęłam na lekarza i posadziłam tatę z powrotem na krześle. "Trochę przestrzeni do oddychania."
"Dobrze." Usiadł z powrotem, obrażony, a lekarz przyszedł mnie zbadać.
"Wygląda na to, że twój wilk wykonał ciężką pracę. Jesteś w pełni zdrowa." Poklepał mnie po ręc
















