Spojrzałam na dziewczynkę w moich ramionach, z białymi, zamglonymi oczami i wiedziałam, że zrobię wszystko, żeby ją chronić. Nie była moim szczeniakiem, ale to nie miało znaczenia. Była bezbronna. Nix i Megan ruszyły do przodu, a ja podniosłam rękę. Pazury i czarne futro spłynęły po moich ramionach. Przytuliłam Carly do piersi, gdy kroki zbliżyły się.
Poczułam, jak opadają moje kły, a wtedy Megan,
















