logo

FicSpire

Zmieniony Los

Zmieniony Los

Autor: Winston.W

Rozdział dziewiąty
Autor: Winston.W
25 lis 2025
„Oto moje dwie ulubione dziewczyny.” Tata wszedł do mojego pokoju, gdy właśnie wróciłyśmy. „Cześć, tato.” Podeszłam do niego, objęłam go i skłoniłam głowę. „Cześć, Alfo Devlin.” „Daj spokój, Cassie, kiedy jesteśmy sami, mówiłem ci, żebyś po prostu mówiła do mnie Dev.” Cas zarumieniła się i skinęła głową. „Mogę porozmawiać z moją córką na osobności przez minutę?” „Oczywiście, Alfo.” Cas spojrzała na mnie z odrobiną paniki w oczach, gdy się odwracała. Próbowałam ją uspokoić, ale niewiele mogłam zrobić. Wiedziała dokładnie, o czym będzie ta rozmowa. Poszłam za ojcem do jego gabinetu i usiadłam z Ronniem i nim. „Mów.” „Co się dzieje w tej watasze, tato?” „Co masz na myśli?” „Dlaczego wilczyce bez rangi wywyższają się nad słabsze wilki?” Spojrzałam na Ronniego, a on odwrócił wzrok. „Oczywiście wiesz, o czym mówię. Co dokładnie robią beta i gamma?” „Hej!” Ronnie spojrzał na mnie. „To niesprawiedliwe.” „Nie mówię, że to sprawiedliwe.” Spojrzałam z powrotem na ojca. „Pozwalasz, żeby twoja watacha rozpadała się od środka i chcę wiedzieć dlaczego.” Wpatrywałam się ojcu w oczy, aż Loki zaczął na mnie warczeć, ale Nix odwarknęła mu. Odmówiłam ustąpienia, gdy watacha, którą kochałam, rozpadała się. Pomruk jego groźby stawał się głośniejszy, ale trzymałam się mocno. Mój tata w końcu uśmiechnął się, a Nix wycofała się. „Dorosłaś.” Skinęłam głową, ale uniosłam brew, a mój ojciec westchnął. „To nie miało się rozpaść tak szybko.” „O czym ty w ogóle mówisz?” „To był plan Ronniego.” Zaczął mój ojciec, a ja zerknęłam na mojego wuja, który trochę zbladł. „Słuchaj, myślałem, że to zadziała.” „Co dokładnie?” „Myślałem, że jeśli twoja matka zobaczy, jak jej przyjaciele i rodzina się rozpadają, to wróci.” Głos mojego ojca cichł z każdym słowem. Wzruszyłam rękami z frustracji. „Ona już z nikim stąd nie rozmawia. Poprosiła Alfę, żeby zakazał komukolwiek rozmawiać z nią o waszej watasze, żeby mogła mieć spokój.” Pokręciłam głową. „Co wy sobie myśleliście?” „Nie myślałem.” Mój tata schował twarz w dłoniach. „Minęły lata, Amy. Lata bez mojej partnerki.” „Wiem.” Wstałam i objęłam go z boku. „Mama myśli, że ją zdradziłeś i nadal jest z tego powodu bardzo załamana.” „Wiem. Ale myślałem, że jej obowiązki Luny przeważą nad zdradą.” Mój tata spojrzał na mnie, a ja zaśmiałam się na jego widok. „Jesteś głupim człowiekiem, tato.” Pokręciłam tylko głową i usiadłam z powrotem. Zwróciłam się do Ronniego. „I ty też, wujku.” „Hej!” Zawołał, ale ja tylko na niego spojrzałam, aż skinął głową. „Musimy naprawić waszą watachę tego lata. Nie będę mogła wrócić do watachy mamy, wiedząc, że te bzdury się nie skończyły.” „Okej, kochanie. Możemy to naprawić.” „Nie, nie, wy nie możecie.” Poczułam, jak Nix zgadza się z moimi myślami, zanim je wypowiedziałam. „To kobiety muszą to naprawić. Chcę, żeby beta i gamma spotkały się ze mną przed dzisiejszą imprezą.” Mój tata odskoczył zaskoczony, a ja się roześmiałam. „Poprosiłeś moją najlepszą przyjaciółkę, żeby utrzymała przede mną niespodziankę, tato. Po pierwsze, głupi ruch. Wiesz, że ona nie potrafi utrzymać tajemnicy. Po drugie, nawet gdyby nie wygadała prawdy, i tak bym się czegoś domyśliła od Aurory.” Zerknęłam na ojca i zobaczyłam, jak się chmurzy. „Ugh, teraz narobiłeś.” Ronnie wypuścił powietrze przed usiądnięciem z powrotem. „Co?” „Za każdym razem, gdy ktoś wypowie jej imię lub on ją widzi, jego oczy zachodzą mgłą i nie zamknie się o niej.” „Ona jest taka piękna. Najpiękniejsza kobieta, jaką kiedykolwiek widziałem.” „Nawet ładniejsza od mojej mamy.” Wyrzuciłam to bez zastanowienia, wiedząc, że powie nie, ale ku mojemu zaskoczeniu, bez wahania, powiedział tak. „Oczywiście, twoja matka nie dorasta do pięt pięknu Aurory.” Wstałam i podeszłam, chwytając twarz mojego taty, czując, że coś jest nie tak. Jego oczy były nadal nieobecne. „Czy tak jest zawsze, gdy wspomina się jej imię?” „Tak. Przez co najmniej pięć minut, a potem wraca do normy, jakby nic się nie stało.” Ronnie przewrócił oczami. „I to jest dla ciebie normalne?” Spojrzałam na Ronniego przez ramię i zauważyłam, że jego oczy również są nieobecne. „Tak, dlaczego miałoby nie być?” Oczy Ronniego patrzyły przez moje ciało. I wiedziałam, że coś jest nie tak. „Tato?” Przyciągnęłam jego twarz do mojej i otarłam się policzkiem o jego, wysyłając jednocześnie trochę mojej aury, a mój tata odsunął się. „Kochanie, jak się tu dostałaś?” Mój tata uśmiechnął się, a ja poczułam, jak uginają się pode mną kolana. Coś było strasznie nie tak. I nie miałam dużo czasu, żeby to rozgryźć.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział dziewiąty – Zmieniony Los | Czytaj powieści online na FicSpire