Pięć godzin później wychodziliśmy stamtąd z szerokimi uśmiechami. – Dziękujemy, że otworzyliście tak wcześnie specjalnie dla nas. – Pocałowałam MJ i Neila na pożegnanie.
– To była przyjemność. – Zawołał MJ, zamykając i zatrzaskując za nami drzwi.
– Oni nie zostają otwarci? – Cass spojrzała na ciemne drzwi.
– Nie. Zazwyczaj mają dzisiaj zamknięte. Przyszli tylko dla nas. – Wplotłam ramię w je
















