Spojrzałam na Lynn, a gdy dotarło do mnie, o co jej chodzi, uśmiechnęłam się szeroko. "Ty piękna kobieto." Zerwałam się i chwyciłam ją za ramiona. "Masz rację."
Skinęła głową i uśmiechnęła się. "Możesz oddać z nawiązką każdy siniak i rozciętą wargę, których doświadczyła twoja matka. A Alfa nie będzie mógł interweniować z powodu własnych zasad. W przeciwnym razie możesz wezwać króla."
Odwróciłam
















