Po raz setny tego dnia, jak się jej zdawało, Charlotte wybiegła zapłakana. Była zaskoczona, że w ogóle jeszcze ma łzy.
Czyż człowiek nie ma ograniczonej ilości łez? Czy one się kiedyś kończą? Charlotte nie wiedziała, czy nie wolałaby mieć suchych oczu. Odkąd zamieszkała u Tennysona, płakała więcej niż wtedy, gdy dowiedziała się o śmierci rodziców.
Charlotte wybiegła do ogrodu; miejsca, które kiedy










