Było wczesne popołudnie, kiedy Tennyson "pozwolił" jej wrócić do gospody. Cieszyła się z możliwości pobycia w samotności i ponownej oceny sytuacji. Zrzuciła trzewiki, położyła się na starym narzucie i zaczęła przeglądać telefon, sprawdzając pocztę elektroniczną pod kątem spraw związanych z pracą lub domem opieki dla matki.
Wszystko u Andersonów wydawało się iść w porządku: Mac wysłał jej wiadomość










