Wren była na granicy snu, zaczynała śnić o Charlotte w jej białej sukni, wirującej i odwracającej się do niej w mglistej scenerii ogrodu z wizji, z rozpuszczonymi, powiewającymi włosami. Jej twarz rozjaśniła się zaskoczonym i nieskażonym zachwytem, gdy Wren wyrwało z transu gwałtowne pukanie do drzwi.
"Nora? Nie śpisz?"
Potknęła się do drzwi, ziewając i wciągając na siebie za dużą koszulę, którą p










