To było dokładnie tak niezręczne i dziwne, jak Wren się spodziewała.
Nawet bardziej. Byłoby to komicznie niezręczne, gdyby nie fakt, że wciąż była wilgotna po prysznicu, ukryta pod tanio uszytą i zszytą szyfonową bluzką, którą w pośpiechu założyła na posiłek. To była jedyna w miarę elegancka rzecz, jaką ze sobą zabrała, poza strojem na rozmowę kwalifikacyjną. Powtórzenie tego stroju mogłoby zostać










