O dziwo, nie towarzyszył jej do gabinetu dyrektorki. Wyszedł – zapewne, żeby spakować swoje rzeczy. Niewiele ją to obchodziło i nie próbowała go zatrzymać. Niezależnie od tego, czy odpierał jej oskarżenia, czy po prostu zniknął w niesławie, chciała tylko uniemożliwić mu dalsze nauczanie w tej szkole, w pobliżu tych bezbronnych młodych dziewcząt, już nigdy więcej. Najlepiej byłoby, gdyby mogła podą










