Obudziła się wcześnie. Jej sen był tak głęboki i nagły, że graniczył niemal ze stanem śpiączki. Poranne światło było równie szare i pozbawione inspiracji, jak ona sama, i przeciągnęła się minimalnie, delikatnie, żeby nie obudzić śpiącej obok kobiety.
Rzuciła okiem na ciało swojej śpiącej zdobyczy, pokryte drobnymi śladami ugryzień i siniaczkami. Czuła się z tego powodu trochę winna, ale Diana przy










