Charlotte stała w małym saloniku z widokiem na ogród, gdzie siedzieli wszyscy jej goście. Ubrana już w całości, z poprawionym makijażem, obserwowała, jak Tennyson wita każdego z osobna, jakby przed chwilą nie przyłapał swojej narzeczonej z inną kobietą.
Oczywiście, że musiał cię nakryć. Dwa tygodnie bez niej wytrzymałaś. Tak dobrze ci szło. Dlaczego musiałaś się poddać akurat dzisiaj; ze wszystkic










