Cholera, muszę pamiętać, żeby zamykać te drzwi.
Charlotte pomyślała, że jest jeszcze bardziej sfrustrowana seksualnie niż kiedy weszła do pokoju.
W drzwiach stała Maria. Oczywiście, tym razem nie trzymała butelki szkockiej. Tym razem trzymała stos papierów. Charlotte od razu rozpoznała, że to ten sam stos, na który natknęła się tego ranka: ten okropny intercyza.
– Dziękuję, Mario – Tennyson wziął










