(PERSPEKTYWA ARIELLE)
– Ashley, muszę już iść. Dziękuję za informacje. Oddzwonię później.
Po rozmowie z Ashley usiłowałam zapanować nad chaosem w mojej głowie.
Jared zawsze jest elegancki, troskliwy, wręcz drobiazgowy. Myślałam, że znam tego mężczyznę po trzech latach małżeństwa. Jednak nigdy nie widziałam, żeby kogoś przede mną bronił, a tym bardziej, żeby dwa razy złamał obietnicę.
Westchnęłam, wysiadając z samochodu.
Po przybyciu do domu nic nie przygotowało mnie na to, co zobaczyłam. Sofia siedziała wygodnie w salonie i nie była sama. Była z matką Jareda, rozmawiały i śmiały się radośnie. Jared siedział samotnie na fotelu obok nich.
– Co tu się dzieje? – zdołałam zapytać, czując gulę w gardle.
Gdy się zbliżyłam, Jared płynnym ruchem wstał i sięgnął po mój płaszcz. – Przyprowadziłem Sofię, bo mama chciała ją zobaczyć – wyjaśnił rzeczowym tonem.
– Mogłeś mi najpierw powiedzieć – odparłam cicho – I to nazywasz "załatwieniem sprawy"? Spojrzenia Jareda i mojego skrzyżowały się na krótką chwilę, przebiegł przez nie cień przeprosin, po czym poszedł na górę z moim płaszczem.
Świetnie. Teraz muszę radzić sobie z tym sama.
Sofia odwróciła się do mnie z beztroskim wyrazem twarzy, jakby była właścicielką tego domu. – O, cześć, Arielle. Cieszę się, że jesteś w domu. Rozmawiałyśmy z mamą Jareda.
Moje oczy zwęziły się podejrzliwie, gdy usiłowałam nie patrzeć na Sofię gniewnie. Co ona tu robi? Dlaczego moja teściowa jest dla niej taka miła?
Matka Jareda spojrzała na mnie, jej wyraz twarzy był neutralny, nie tak ciepły jak wtedy, gdy rozmawiała z Sofią. – Witaj w domu – powiedziała oschle, po czym zwróciła uwagę z powrotem na Sofię. – Mów dalej, kochanie, na czym to skończyłyśmy?
Poczułam się zraniona i zakłopotana, stojąc tam, jakbym była obca we własnym domu.
Myślałam, że znam Jareda zbyt dobrze, ale teraz bałam się, że mógł nie powiedzieć mi całej prawdy o swoim związku z Sofią. Bo jak to możliwe, że jest tylko jego przyjaciółką, a ma tak bliskie relacje z jego matką?
– Ach, mówiłam – piskliwy głos Sofii wyrwał mnie z zamyślenia. Dlaczego mam wrażenie, że celowo mówi głośno, żebym ją usłyszała?
– Wróciłam z zagranicy, żeby świętować urodziny Jareda, i spotkałam Arielle wcześniej w restauracji. To było nasze pierwsze spotkanie – kontynuowała Sofia.
Skrzywiłam się na jej wymuszoną wesołość. Mam nadzieję, że powie też matce Jareda, jaka była niegrzeczna, jak groziła mi zwolnieniem i jak twierdziła, że Jared jest jej mężem.
– O, naprawdę? To miło – powiedziała matka Jareda, wyraźnie zaciekawiona rozmową.
– Nie mogę uwierzyć, że Jared ożenił się ze zwykłą kucharką. To znaczy, nie zrozum mnie źle, ale to nie jest zbyt prestiżowa praca i niezbyt pasuje do żony miliardera.
Uśmiechała się promiennie, ale widziałam wyzwanie w jej oczach. Chciała, żebym zareagowała.
Uniosłam brew i wydałam z siebie chłodny śmiech. – To prawda. Jared zawsze narzeka, że gotuję dla gości, a nie dla niego. Naprawdę trzeba mieć talent, żeby każdego dnia zadowolić gust miliardera.
Usta Sofii zadrżały i widziałam, że usiłuje zachować spokój. – O, nie chciałam umniejszać twoich umiejętności ani twojego zawodu. Po prostu myślę, że Jared mógł... wybrać inaczej.
Wzruszyłam lekko ramionami. – Wybrał. Wybrał mnie.
Sofia się zakrztusiła.
– Dobrze, dobrze. Arielle. Sofia tylko wyrażała swoją opinię – wtrąciła matka Jareda.
– Rzeczywiście – powiedziałam sarkastycznie.
Następnie zwróciła się do Sofii: – Dobrze, kochanie, nie rozmawiajmy więcej o Arielle i skupmy się na naszej poprzedniej dyskusji. Opowiedz mi wszystko o swojej podróży.
Przewróciłam oczami i usiadłam. Jednak słowa Sofii przykuły moją uwagę: – Więc przyjechałam do miasta wczoraj wieczorem…
Wczoraj wieczorem. W tym samym czasie Jared miał rzekomo pracować do późna.
Reszta ich rozmowy zniknęła w tle, gdy mój umysł pracował na pełnych obrotach, usiłując poskładać puzzle.
Sofia odwróciła wzrok, najwyraźniej nie przejmując się moim milczeniem.
Gdy elementy układanki zaczęły wskakiwać na swoje miejsce, dotarło do mnie: telefon, który Jared odebrał wczoraj wieczorem, nie dotyczył pracy, tylko dlatego, że pojechał odebrać Sofię z lotniska.
Serce opadło mi do żołądka. Dlaczego musiał kłamać?
Powoli zaczęły się wkradać wątpliwości co do mojego małżeństwa. Czy naprawdę znam mężczyznę, za którego wyszłam za mąż, czy są rzeczy, o których wciąż muszę się dowiedzieć?
Matka Jareda nagle odwróciła się do mnie z uśmiechem na twarzy.
– Arielle, na wypadek gdybyś się zastanawiała, skąd znam Sofię, powiem ci teraz. Sofia i Jared przyjaźnią się od dawna. Łączy ich wyjątkowa więź i chciałabym, żebyś dogadywała się z nią tak dobrze jak Jared.
Wymusiłam uśmiech, nie ufając sobie, że zdołam cokolwiek powiedzieć. Dogadywać się z Sofią? Nie mogłam nawet znieść przebywania z nią w jednym pomieszczeniu.
– Pójdę przygotować wasze ulubione dania, panie – powiedziała matka Jareda, wstając i kierując się do kuchni.
W momencie, gdy wyszła, Sofia odwróciła się do mnie, a jej oczy błysnęły złośliwie.
– O, Arielle, czy wspominałam kiedyś, że z Jaredem znamy się od bardzo, bardzo dawna? – Jej głos ociekał nonszalanckim urokiem. – Nie? Cóż, poznaliśmy się w przedszkolu. Wyobrażasz sobie? On mnie goni od dwudziestu lat.
Mój żołądek się skręcił, choć zachowałam neutralny wyraz twarzy. Dwadzieścia lat? Jared nigdy mi o tym nie mówił!
Sofia nie traciła rezonu. – To prawda! Jared był zauroczony. Robił wszystko, o co go poprosiłam. Nawet poszliśmy razem na bal maturalny. Wyrył nasze inicjały na wierzbie – romantyczne, prawda? Był taki zazdrosny, odganiał każdego faceta, który się do mnie zbliżył. Miałam sporo adoratorów, wiesz.
Gdy opowiadała o ich przeszłości, w moim żołądku kotłowała się mieszanka ciekawości i zazdrości. Stłumiłam te uczucia, zmuszając usta do uprzejmego uśmiechu. – To przeszłość, Sofia. Teraz jest moim mężem i nic tego nie zmieni.
Uśmiech Sofii zachwiał się na sekundę, ale nie przestała. – A jednak ożenił się z tobą tak szybko po moim wyjeździe do Europy… ciekawy zbieg okoliczności, nie sądzisz?
– Wystarczy, Sofia. Jestem pewien, że Arielle nie potrzebuje tych wszystkich szczegółów – nagle rozległ się głos Jareda z tyłu, przerywając Sofii.
Gdy odwróciłam się w jego stronę, jego wzrok uciekł.
















