(PERSPEKTYWA ARIELLE)
Następny dzień to była niedziela i byłam wdzięczna, że to nie dzień pracy. Kiedy obudziłam się ze snu, jedyne co zrobiłam, to wzięłam prysznic, zjadłam śniadanie i oglądałam telewizję, bo Ashley nie pozwoliła mi ruszyć palcem.
"Hej" - ścisnęła delikatnie moje ramię, przysiadając na kanapie obok mnie. "Co się dzieje?"
"Hej" - rzuciłam jej przelotne spojrzenie i z powrotem skie
















