(PERSPEKTYWA ARIELLE)
– Chodźmy stąd – szepnęła Ashley, pociągając mnie za ramię.
Ale Sofia już nas wypatrzyła i wołała. – Arielle! Ashley!
– Ignoruj ją – powtórzyła Ashley szeptem.
Ale było za późno; Sofia już biegła w naszym kierunku. – Zaczekajcie, dziewczyny.
Żeby uniknąć sceny, bo ludzie już na nas spoglądali, Ashley i ja niechętnie się zatrzymałyśmy. Sofia nas dogoniła, z uśmiechem, po
















