(PERSPEKTYWA ARIELLE)
Oszołomiona!
Tak się czułam, kiedy Jared wjechał na teren hotelu. Rozglądając się po wnętrzu samochodu, nie mogłam powstrzymać westchnienia, które wymknęło się z moich ust. Budynek dosłownie lśnił w blasku delikatnego światła deski rozdzielczej.
Jared zachichotał i wyłączył silnik. Następnie wysiadł i otworzył mi drzwi. Przyjęłam podaną mi dłoń, wychodząc z samochodu.
















