– Nie ma za co, kochana. – Ścisnęła moje ramię z sympatią. – Wiesz, że zasługujesz na wszystko, co najlepsze. Zawsze.
********
Zanim się spostrzegłam, nastał poniedziałek. A poniedziałek oznaczał początek nowego dnia pracy. Po prysznicu, śniadaniu i ubraniu się w jedną z sukienek Ashley, odwiozła mnie do domu. Musiałam się przebrać i zabrać identyfikator.
Gdy zbliżaliśmy się do bramy domu, po cich
















