W salonie, ponad tuzin funkcjonariuszy stało niezręcznie ściśniętych razem z kapitanem i protokolantem.
Po drugiej stronie pokoju Stanley zmarszczył brwi i powiedział: "Naprawdę potrzebujemy tylu ludzi, żeby spisać zeznanie? Ktoś, kto nie wie, pomyślałby, że jesteście tu, żeby złapać przestępcę!"
Kapitan, Bennett Youngblood, potarł nos, czując się zażenowany nadgorliwością swojego zespołu. Z uśmie
















