Warren spojrzał na Quinlyn stojącą obok, czując nagłą chęć poklepania jej po głowie. Ale nie znał jej jeszcze na tyle dobrze i nie był tak beztroski jak Stanley. Zamiast tego uśmiechnął się łagodnie, z miękkością w oczach, i powiedział: "Dobrze."
Gdy wychodzili z Białego Stadionu, nastroje wszystkich były zupełnie inne niż po przybyciu.
Pozostałe drużyny były zaintrygowane grupą Quinlyn, wyczuwają
















