Quinlyn przechyliła głowę, patrząc z zakłopotaniem. – Nie mówiłeś, że uczniowie nie mogą wnosić jedzenia?
Enochowi odebrało mowę. Pomyślał: "Czy ty jesteś zwykłą uczennicą?".
Trzymał pudełko z jedzeniem dla Quinlyn, czując wdzięczność. Gdyby nie ona, straciłby pracę jako instruktor wycieczek – a może nawet wyleciałby z wojska.
– Em, co do tego, co się wczoraj stało, naprawdę muszę ci podziękować –
















