Z głosem ochrypłym od krzyku, Mandy rzuciła się naprzód i wgryzła zębami w nadgarstek Maurice'a. Maurice krzyknął z bólu, puścił ją i odrzucił na bok.
Użył sporej siły, a ponieważ Mandy była lekka, poleciała do tyłu i uderzyła w krzesło.
Słysząc znajomy dźwięk płaczu, Quinlyn, która do tej pory wpatrywała się w dół, nagle odwróciła się i zobaczyła Mandy spadającą z krzesła.
Pobiegła, żeby podnieść
















