Bennett był przez chwilę oszołomiony, nie do końca rozumiejąc, co się dzieje, dopóki jego wzrok nie padł na Quinlyn.
Ukrywała pistolet za plecami, cała ubłocona i wyglądająca tak drobno, że opat nie zauważył jej subtelnych ruchów.
Teraz w całej tej scenie były tylko dwie sztuki broni – jedna w rękach przestępcy, a druga w uścisku Quinlyn. Bennett poczuł, jak ściska mu się gardło, ale zawahał się z
















