Katrina narzuciła prochowiec na ramiona i włożyła bilety na baseball do bocznej kieszeni torby. Wyszła z biura, spoglądając na telefon i sprawdzając godzinę. Było trochę wcześniej niż zwykle wracała do domu, ale nie narzekała.
Wyszła na korytarz, zatrzymała się i zamknęła drzwi swojego biura. Miała już iść do windy, kiedy spojrzała w stronę biura Kylana. Siedział przy biurku, oparty o krzesło, z r
















