Dwa drinki i piwo później, spędzając wieczór z Aaronem i, ku jej radości, Maine, wreszcie poczuła się zrelaksowana.
– Czyli, żeby było jasne… On nikogo nie całuje, ale pieprzy dziewczyny tak… Ot, zwyczajnie? Jakby to nic wielkiego? – upewniła się Maine po raz piąty.
Skinęła głową w połowie drugiego piwa. – Dokładnie. Raz się niby pocałowaliśmy, ale to się nie liczyło. Za drugim razem? To się zdecy
















