PERSPEKTYWA RAMONA
Wpatrywałem się przez okno, obserwując, jak dzień powoli ustępuje miejsca ciemności. Wkrótce rozlegną się trąby, a potem cisza ogarnie watahę, aż każdy obecny alfa zgromadzi się wokół płonącego ogniska.
Znowu zaczną wyć i intonować, kiedy dotrę na świętą ziemię.
To był rytuał, który mnie w ogóle nie obchodził, dopóki nie postanowiłem postawić na swoim. Wiedziałem już, że w przys
















