Punkt widzenia Ramona
Wydaję z siebie stłumiony jęk ekstazy, opadając z fali rozkoszy. Wycofując się z niej, odsuwam jej ciało od siebie.
– O wiele lepiej – szepczę do siebie, zapinając spodnie.
– Z każdym razem jesteś coraz lepszy, mój drogi alfa. – Trzepocze rzęsami, co tylko mnie obrzydza.
Wyrwałem się z fantazji, a ona już nie była Sonią. Nie była kobietą, którą pragnąłem posuwać aż do utraty
















