PUNKT WIDZENIA RAMONA
Nie potrafiłem wytłumaczyć, dlaczego byłem aż tak zdenerwowany, do tego stopnia, że czułem, jak napinają się moje mięśnie i pulsują żyły, ale byłem wściekły. Coś w widoku szczęśliwej Sonii bardzo mi nie pasowało. A była odrobinę zbyt podekscytowana.
Śpiewała, klaskała i odrzucała głowę do tyłu w szczerym śmiechu. Robienie tego wszystkiego na oczach moich wilków z watahy, któr
















