PERSPEKTYWA SONII
– Ja? Ja nic jej nie… nie zrobiłam – wydukałam w obronie.
– Kłamczucha! Wypchnęłaś ją na korytarz, wiedząc, że twoja rodzina zaatakuje moją watahę. To wszystko twoja wina!
Uniósł rękę, by mnie uderzyć. Zamrugałam, a kiedy odzyskałam wzrok, alfa Liam jakimś cudem stanął przede mną.
– Dość! – wrzasnął na niego.
– Dlaczego? – odkrzyknął. – Dlaczego wy wszyscy bronicie tej suki? Dlac
















