SONIA – PERSPEKTYWA PIERWSZOOSOBOWA
Dotarłyśmy na farmę i wtedy zaczęła do mnie docierać bezsensowność całej tej sytuacji. To był spory kawał ziemi, który trzeba było obsadzić kwitnącymi roślinami. Nie wyobrażałam sobie, żebyśmy mogły wykonać to zadanie w tydzień, a dostałyśmy zaledwie jeden dzień.
Odwróciłam się do Ivy i zobaczyłam, że wpatruje się w dwóch barczystych mężczyzn. Ich oczy były mroc
















